#TAKTRZAŻYĆ. Artur Wojsa o motocyklowych zlotach i eventach w Polsce.

W skrócie
  • Artur Wojsa od trzynastu lat jest jednym z kluczowych organizatorów wydarzeń motocyklowych w Polsce.
  • Wojsa zaczął swoją przygodę z organizowaniem imprez motocyklowych jeszcze jako student na Politechnice Wrocławskiej, gdzie zaangażował się w działalność Akademickiego Klubu Motorowego Apanonar.
  • Wrocław Motorcycle Show to pierwsza duża inicjatywa Wojsy, ale z biegiem lat portfolio wydarzeń rozrosło się. Kustom Konwent, Kustomhead, WMS i zlot w Maniowie to niektóre z imprez organizowane przez Artura.
  • Organizacja eventów motocyklowych nie jest pozbawiona trudności. Za kulisami imprez dzieje się znacznie więcej, niż mogą zauważyć uczestnicy.
  • WMS wymaga całorocznej pracy zespołu pracującego na etacie. Dla organizatora sezon motocyklowy trwa cały rok, nawet jeżeli eventowy kalendarz motocyklisty to jedynie pół roku.
  • Zapytany o imprezy niewypały, Artur mówi, że o tym nie mówi się głośno, ale mając szeroki wachlarz wydarzeń, zdarzają się wpadki.

Artur Wojsa od trzynastu lat jest jednym z kluczowych organizatorów wydarzeń motocyklowych w Polsce. Jego praca to nie tylko zarządzanie dużymi targami, ale również znanymi zlotami i festiwalami o których z pewnością słyszeliście. Artur jest pomysłodawcą Kustom Konwentu i Kustomhead, zlotu w Maniowie oraz Festiwalu Pasiburzcha, który odbędzie się już w najbliższy weekend: 28.06-30.06 we Wrocławiu. Jako CEO Loud Production dba o to, by na imprezach przyciągających setki motocyklistów wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Geneza Wrocław Motorcycle Show

Jego pasja do motoryzacji szybko przełożyła się na organizację pierwszej akademickiej wystawy motocykli zabytkowych. To ona stała się inspiracją dla bardziej komercyjnych imprez. Po wspomnianej wystawie, Artur opowiada o organizacji pierwszej edycji Wrocław Motorcycle Show, nazywając ją biforkiem, próbą siły i kontaktów. Ze względu na koszty, pierwsze Wrocław Motorcycle Show nie mogło odbyć się w zabytkowej Hali Stulecia, w której od drugiej edycji trwa do dzisiaj: miało miejsce w budynku IASE.

Duch Wrocław Motorcycle Show

Od lat WMS cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Hala Stulecia wpisana na listę UNESCO jest zdecydowanie za małym obiektem biorąc pod uwagę popularność imprezy, ale… we Wrocławiu nie ma większego zadaszonego obiektu! Ogromnym plusem Hali Stulecia, wpisanej na listę UNESCO jest to, że impreza ma jednak klimat. Artur mówi:

Człowiek czuje się jak na starej imprezie motocyklowej, nie ma tu masy i typowej sprzedażówki. Od lat spotykają się na targach Ci sami ludzie i czuć swojskość. Razem witamy nowy sezon motocyklowy, na zdjęciach przewijają się te same twarze; Misie podający sobie ręce.

Kluczowe wydarzenia w kalendarzu motocyklowym w Polsce

Wrocław Motorcycle Show to pierwsza duża inicjatywa Wojsy, ale z biegiem lat portfolio wydarzeń rozrosło się. Kustom Konwent, Kustomhead, WMS i zlot w Maniowie są przykładami, jak różnorodne mogą być eventy motocyklowe – od targów po festiwale, z nutą kreatywności, historii oraz muzyki.

Trudne pytanie o zbieżność WMS

Jakiś czas po Wrocław Motorcycle Show pojawiły się targi Warsaw Motor Show. Artur zapytany o zbieżność nazw eventów WMS, mówi, że skrót stanowi duży problem w komunikacji. Wrocławskie targi były pierwsze, ale nie można było zastrzec samego skrótu. Przy prężnie wspieranych i szybko rozwijających się warszawskich targach, taki sam skrót zaczął powodować poro problemów w komunikacji i… nie tylko!

Okazało się, że w sezonie 2025 edycje wrocławskich i warszawskich targów nakładają się na siebie. Przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności, obydwie miały odbyć się 22-23.03.2025, ale na szczęście dzięki rozmowie Artura z organizatorami show w Warszawie, udało się dojść do ugody i warszawskie targi zostały przesunięte o tydzień. Artur dodaje:

Całe szczęście, gdyż Halę Stulecia, trzeba rezerwować z 3-4 letnim wyprzedzeniem.

Obejrzyj:

Zloty motocyklowe. Czy to już koniec?

Wyzwania organizacyjne

Organizacja eventów motocyklowych nie jest pozbawiona trudności. Przypadki takie jak powyższy, pokazują, że za kulisami tych imprez dzieje się znacznie więcej, niż mogą zauważyć uczestnicy. Wojsa wspomina, że na początku każdy event kosztował go dużo stresu, ale nie da się żyć w ciągłym napięciu. Dzięki temu, że jako agencja mają już zbudowane zaufanie na rynku, teoretycznie mogą sobie pozwolić na większy margines błędu. Artur mówi, że organizując różnorakie wydarzenia, trzeba wziąć na siebie ryzyko i wrzucić na luz. 

Imprezy niewypały?

Zapytany o imprezy niewypały, Artur mówi, że o tym nie mówi się głośno, ale mając szeroki wachlarz wydarzeń, zdarzają się finansowe wpadki.

Opowiada o świetnie zorganizowanym Charlotta Moto Fest w 2016 roku, na który przybyło jedynie 100 osób. Koszt 4 zespołów muzycznych, DJ i samej organizacji pokryty został jednie w ułamku. Taką imprezę trzeba potem odpracowywać przez sześć kolejnych eventów.

Pierwszy Kustom Konwent przetestował cierpliwość gości przepalonymi kablami i zupełnym brakiem prądu. Scena spaliła się; urządzenia muzyków nie działały, piwo się nie lało, a dziesięć lat temu przepływ informacji przez Facebooka był dość wolny, więc ludzie nie wiedzieli co się dzieje. Organizatorzy mierzyli się z myślą, czy awaria techniczna nie pogrzebie na zawsze wydarzenia, ale muzycy i organizatorzy połączyli siły: Kustom Konwent trwa do dzisiaj i ma się dobrze.

Na innym wydarzeniu, godzinę przed występem, do Artura zadzwonił wokalista rezygnując. Przypomniał sobie, że za miesiąc nagrywa kolędy, co gryzło się z mocno mrocznym wizerunkiem show, podczas którego miał wyjść z trumny. Innym razem tuż obok bramek, na działkach wybuchł pożar.

Ile pracy trzeba włożyć w organizację WMS i zlotów?

Zapytany ile pracy trzeba włożyć w organizację różnych eventów, Artur mówi, że WMS wymaga całorocznej pracy zespołu pracującego na etacie. Dla organizatora sezon motocyklowy trwa cały rok, nawet jeżeli eventowy kalendarz motocyklisty to jedynie pół roku. W lutym rozpoczynają się imprezy targowe, potem plenerowe, jesień zamykana jest przez zloty. Dodatkowo, każdą imprezę reguluje ustawa, która jasno dyktuje warunki, które musi spełnić organizator.

Jest sporo papierologii, przykładowo, aby zorganizować przejazd parady do Sobótki, wjeżdża się na drogę krajową, a teren parady przebiega przez trzy różne gminy. Trzeba zorganizować specjalne pozwolenia.

Nad organizacją zlotów, które nie są wydarzeniami komercyjnymi, czuwa średnio 5 osób prężnie działających przez pół roku po godzinach w wolnych chwilach. Podczas trwania zlotu potrzebnych jest około 20 członków klubu, oraz około 40 przedstawicieli służb porządkowych. Artur mówi:

Jako organizatorzy, zawsze żałujemy, że nie możemy bawić się na naszej imprezie z uczestnikami.

Zlot w Maniowie – więcej niż tylko motocykle

Po sześciu latach uczestnicy wytęsknieni zlotu w Maniowie, usłyszeli dobrą informację. Zlot powraca!

Maniów, z jego malowniczą plażą nad Zalewem Mietkowskim, około 40-50 km od Wrocławia, oferuje idealne warunki dla miłośników jednośladów.

Uczestnicy jak zawsze mogą liczyć na paradę motocykli do Sobótki i doskonałą muzykę. W przeszłości na scenie zlotu pojawiły się zespoły coverujące ACDC, czeskie Nightwish, a w tym roku zaplanowano występy Doktora Misio, Analogs oraz cover zespołu Kult. Przewidziano konkursy jak przeciąganie liny, wejście na palmę czy najszybsze wypicie piwa. Będzie też pokaz bulreski, ciepło przyjęty na Kustom Konwencie.

Zloty – czy mają jeszcze sens?

Na pytanie o sens organizacji zlotów, Artur Wojsa odpowiada dyplomatycznie, ale też realistycznie. Zloty zmieniają swój charakter – zmieniają się tez ludzie. Średnia grupa wiekowa to około 35 lat; mało młodych ludzi interesuje się motocyklami. Miło jednak patrzy się na rodziców, którzy mówią, że jeszcze kilka lat temu nosili na zlocie w Maniowie dziecko na rękach, a teraz przyjechało na własnym motorowerze.

Co jest przepisem na dobrą zabawę? Oczywiście dobra organizacja i … ludzie, z którymi przybywa się na imprezę. Artur mówi:

Jedziesz z kumplami z zajawką o wspólnym profilu, to nawet jak masz źle zorganizowaną imprezę, a dobrą ekipę to i tak będziesz się dobrze bawić.

Przyszłość motocyklowych eventów

Wojsa nie ukrywa, że branża motocyklowa stoi przed nowymi wyzwaniami. Żadnego eventu nie można traktować jak pewnik, każdym trzeba się opiekować, tworzyć burzę mózgów i wprowadzać nowości, ale tak, by nie strzelić sobie w kolano. Powiew świeżości jest jednak istotny. Przykładowo, kolejne edycje Wrocław Motorcycle Show w kuluarach sceny głównej gościły już off-roady, elektromobilność i sporty ekstremalne. W 2025 roku Artur zapowiada strefę ponad dwustu zabytkowych motocykli, zapożyczonych od muzeów i osób prywatnych.

#TAKTRZAŻYĆ

#TAKTRZAŻYĆ to seria, której jeszcze w Polsce nie było. Przygotowaliśmy dla was cotygodniowy cykl spotkań z wyjątkowymi osobami, których gościć będziemy w naszym studio live w RRMoto (dziękujemy RRMoto oraz Motul za wsparcie!) w Warszawie przy ulicy Sójki 37. Tam spotykać się będziemy w każdy czwartek o godzinie 20:00, aby wspólnie porozmawiać na tematy zarówno motocyklowe, jak i te, które niekoniecznie mogą ich dotyczyć. Sami zauważycie jednak pewną zależność, że każdy gość będzie miał dla was garść naprawdę genialnych informacji, które z pewnością wykorzystacie zarówno w życiu codziennym, jak i przemierzając kilometry waszym jednośladem.

Garść informacji o programie #TAKTRZAŻYĆ:

  • KIEDY? Każdy czwartek o godzinie 20:00 (z wyjątkami)
  • GDZIE? RRMoto w Warszawie przy ulicy Sójki 37
  • DLA KOGO? Dla wszystkich chętnych
  • W JAKIEJ FORMIE? Live z udziałem publiczności
  • TRANSMISJA? YouTube – Jednoślad.pl: Motocykle i Skutery
  • KTO POPROWADZI? Tobiasz Kukieła i Piotr Ganczarski
  • KTO BĘDZIE GOŚCIEM? Lista jest długa i zawiera fantastyczne osoby – nie pożałujecie!

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button